Z puszkami po świecie

Każdy, kto kocha sztukę, z przyjemnością wybierze się nawet w najodleglejsze strony, by móc ją podziwiać. Okazuje się jednak, że oglądanie to nie wszystko.

Sztuka uliczna, bo o niej mowa, może być również sportem ekstremalnym, kiedy to natrafimy na patrol policji w czasie jej tworzenia. Ale co z tymi, którzy chcą przestrzegać prawa, nie rezygnując jednocześnie z wyrażania siebie? W wielu krajach istnieją miejsca wyznaczone specjalnie dla grafficiarzy.

Można tam pojechać, wymyślić jakiś wzór i malować do woli. W Polsce największe miasta wyznaczają przynajmniej kilka ścian, na których można legalnie tworzyć.

Jeśli jednak artyści marzą o zagranicznej podróży szlakiem takich miejsc, można polecić ich uwadze czeską Pragę, Melbourne w Australii, Nowy Jork, Paryż, Zürich, Kopenhagę i wiele innych. Podczas takich wakacji, rozwinie się każdy, początkujący nawet, artysta – z pewnością spotka ludzi, których łączy wspólna pasja, a przede wszystkim zaczerpnie inspiracji.

Ważne jednak, by przestrzegać podstawowych zasad, jak cisza nocna, czy nakaz sprzątania pustych puszek po farbie. Tworzone graffiti nie powinno też przedstawiać treści obraźliwych, czy pornograficznych.