Polowania bez zwierzyny

Człowiek, jak wiele zwierząt, polowanie ma we krwi. Jesteśmy jednak jedynym gatunkiem, który robi to dla przyjemności. Co więcej, jak się okazuje, takie zamiłowanie może sięgać dużo dalej niż instynkt samozachowawczy. Instynkt bowiem nakazuje uciekać w sytuacji zagrażającej życiu, a niektórzy nie dość że pchają się w sam środek niebezpieczeństwa, to jeszcze za to płacą. W Stanach Zjednoczonych istnieje możliwość odbycia wycieczki w charakterze łowcy tornad.

Specjalistycznych biur podróży, które oferują takie usługi, przybywa każdego sezonu. Najdroższy dostępny pakiet obejmuje transport a nawet przewodnika, który to poprowadzi ochotników na spotkanie z cyklonem. Firmy zajmujące się planowaniem polowań na tornada dbają zarówno o stronę emocjonalną, jak i merytoryczną. Chociaż tak naprawdę adrenaliny nie trzeba dodatkowo zapewniać – jest jej aż w nadmiarze. Przewodnicy, oprócz funkcji opiekunów i osób decyzyjnych, pełnią również obowiązki, jakie spadają na klasycznych przewodników: opowiadają i informują.

Dzięki temu takie wyprawy zyskują zwolenników zarówno wśród poszukiwaczy przygód, jak i ciekawskich turystów.

www.jurata-muza.pl